Watykan ma najwyższy współczynnik przestępczości na świecie. To nie pomyłka.
W państwie kościelnym prawo łamane jest nagminnie. Można powiedzieć, że pod latarnią jest najciemniej. W Watykanie jest najgrzeszniej na świecie.
Prokurator ma ręce pełne roboty. Bywają takie lata, że spraw o przestępstwo jest tyle, co obywateli tego najmniejszego państwa na świecie.
W Watykanie obowiązuje prawo włoskie, ale nie pełne. Rzecz jasna, z wyłączeniem takich liberalizujących aktów prawnych, jak dopuszczalne homoseksualizm (o, ironio!) i aborcja.
Gdy prokurator miejscowy nie radzi sobie z ogromem spraw, odsyła je do jakiegoś rzymskiego kolegi. Zostawia sobie najlepsze i wstydliwe kąski.
Z pewnością ostatnia najgłośniejsza sprawa z kamerdynerem papieskim pozostanie pod pieczą prokuratora watykańskiego, bo przecież będą chcieli wiele rzeczy utajnić.
W Watykanie tyle przestępstw, a służb i organów mają także stosunkowo (stosując współczynnik) najwięcej na świecie. Połowa obywateli tego kraju to policja (gwardia szwajcarska).
Więzienie do niedawna też mieli jedno. Ale i jego nie mają. Więzienie zostało zamienione na magazyn. Swoich przestępców odsyłają do więzień włoskich.
Pod względem przestępczości Watykan to raj na ziemi. Latarnia grzechu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz